wtorek, 20 listopada 2012

#30 Nie wiem co

No nie wiem, ostatnio nie mam na nic czasu, grafik tygodniowy dopięty na ostatni guzik (i tak pęka w szwach w sumie), wyszukuję wolne godziny na spotkania ze znajomymi i chłopakiem, olabogarety, nie lubię tak.
W minioną sobotę zrobiłam jeden z moich większych tatuaży. Nie znałam gościa w sumie, tylko telefonicznie (trochę czułam się zaniepokojona, dziwnie mówił, cicho strasznie i w ogóle jakoś tak jak zwyrol czy coś). Okazało się, że był całkiem w porządku, kulturalny, spokojny (pomijając jego stylóweczkę - koszulka w spodniach, buty z czubami - i wcześniej wylał na siebie chyba z litr perfum typu Bond). W każdym razie poniżej to, co udało mi się stworzyć - tak, wiem, tribale dawno wyszły z mody (hm,jakieś 10 lat temu?) ale właśnie taki chciał wzór więc taki zrobiłam. Dodatkowo nowe prace.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz