Później, z czasem, zaczęły się zmywać na brzydką zieleń :< i nie chciały się zmyć do końca! Dlatego też, wczoraj zafarbowałam je ponownie całe na rudo (mój kolor od wieeeelu lat). I taki efekt był powstał :D
Jestem mega zadowolona, bo farba pokryła mi właściwie całkowicie zgniłą zieleń (właściwie to była pistacja...) i teraz jest git. Znów żem ruda cała jest. To tyle z handmade'owych rzeczy z wczoraj :o Post trochę o niczym, no ale nie zawężałam tematyki tego bloga, więc i czasem takie wpisy też się pojawią.
Masz wspaniałą długość włosów, tylko pozazdrościć. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale na takiej długości można zrobić po prostu wszystko;D Ja mam (nie chcę kłamać) mniej więcej dwa razy dłuższe od twoich i muszę zapomnieć o kucykach i kokach, a szkoda mi ściąć;D
OdpowiedzUsuńMam pytanie, czy rudy to Twój naturalny kolor?:D
ja to bym chciała właśnie jeszcze dłuższe mieć, chociaż hodowanie słabo mi wychodzi bo jak podcinam tak średnio raz w miesiącu to cały czas są takie same :< a rudy niestety jest farbowany, mój naturalny to ciemny brąz.
Usuń