środa, 9 stycznia 2013

#34 :poop:

Oesu. Przeziębiłam się. Wczoraj pojechałam odebrać dyplom na uczelnię (trzy miesiące po obronie... No tak wyszło.), nie pomyślałam, że w sumie to jest styczeń i może być zimno i założyłam cienki płaszcz. No i masz babo placek. Akurat teraz przeziębienie jest mi najmniej potrzebne, muszę jeździć i załatwiać sprawy przeróżnej maści. Nie lubię chorować.
Od poniedziałku mam nowego lokatora. Jest nieduży, lubi hałasować w nocy i ma długi ogon. W sumie to jest szczurem. Jeszcze nie ma imienia, cały czas nie mogę znaleźć odpowiedniego. Generalnie to jest straszną boidupą i podskakuje przy każdym moim ruchu. O braniu na ręce w ogóle nie ma mowy. Cóż, aby oswoić szczura trzeba trochę cierpliwości i czasu.


 Korzystając z okazji pochwalę się kilkoma moimi nowymi tatuażami - w sensie zrobionymi przeze mnie (na sobie też mam nowy - tak swoją drogą), bo z tego co wiem nie pokazywałam ich tutaj. Rysunków nowych nie mam, bo nie mam czasu ich rysować (nawet nie wypróbowałam jeszcze moich nowych markerów, smutek).





2 komentarze:

  1. O tatuaże, sama już mam wizję swojego pierwszego, tylko nie wiem komu powierzyć to super ważne zadanie ;)

    OdpowiedzUsuń