Pomyślałam, że dobrze będzie urozmaicić bloga pokazując od czasu do czasu moje outfity. Także tak, dziś pierwsza odsłona :) Kurtka jest dziadka, koszulka chłopaka, więc wychodzi na to, że jestem szperaczem cudzych szaf :< pierwszy raz sięgnęłam coś dziadkowego, bo t-shirty chłopaka to kradnę systematycznie :P i przepraszam za moją krzywą minę, ale słońce świeciło mi na twarz i nie dało się inaczej.
Kurtka - z szafy dziadka
T-shirt - z szafy chłopaka
spodenki - Nike
Buty - Vans
T-shirt - z szafy chłopaka
spodenki - Nike
Buty - Vans
Zaskakujące połączenia, ale wszystko wyszło naprawdę fajnie! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina
Ależ zajebiście wyglądasz, ojoj! A szperanie w cudzych szafach to nic złego przecież (no, mówię to jako osoba, której 3/4 szafy to rzeczy, które sobie kiedyś "pożyczyłam") :D w ogóle przejrzałam szybciutko Twojego bloga i kuuurka wodna, jesteś megautalentowana! ;) A na sam widok Twoich tatuaży mam łzy w oczach, weź je kiedyś wszystkie pokaż!
OdpowiedzUsuńMieszkanie z dziadkami to pełen wypas, jeśli chodzi o jedzenie, co? ;)
ciesze się że podoba Ci się "moje pisanie" :) odnośnie mojego posta, o nigdy nie myślałam że będę musiał keidyś powiedzieć że "ta dzisiejsza młodzież ..." :) no trudno.
OdpowiedzUsuńCo do psa, to owszem Apo jest buldogiem/ buldożkiem francuskim. Jak kto woli :)
pozdrawiam, obserwuje.
;*
bez przesadzania, na luzie - tak lubie :) fajny tiszert
OdpowiedzUsuń